29 listopada 2024

Cyklokarpaty Szczawnica, 17.09.2016

Zawody maratonowe MTB w Szczawnicy to była już przedostatnia odsłona serii Cyklokarpaty. Lokalizacja wyścigu wróciła na należne jej miejsce w kalendarzu MTB co bardzo ucieszyło wielu zawodników pragnących doświadczyć „Pure MTB”. Prognozy pogody przed zawodami nie były zbyt optymistyczne, wiszące chmury jednak nie zniechęciły zawodników do podjęcia trudów wyścigu. A było co jechać!

 

Hobby liczyło 32 km i ponad 1240 m przewyższeń, średni dystans Mega 57,5 km (2243 m przewyższeń), królewski dystans Giga 81,5 km (ponad 3120 m). Równo o 11 zawodnicy Mega/Giga stali już w sektorach, chwila skupienia, zadumy kiedy minutą ciszy uczcili pamięć zmarłego zawodnika. Chwile po rusza peleton. Od razu jest pod górkę, duże nachylenie, stawka się tasuję, nie ma korków, jest szybka selekcja. Jedziemy już tak dobre ponad 45 minut a na liczniku kilometrowo dochodzimy pod ósemkę. Ciężki podjazd po kamieniach, stromy ale można spokojnie wyjechać jadąc równą kadencją. Coraz ciemniejsze chmury z których powoli zaczyna padać lekki deszcz by po jakiś 15 minutach rozpadał się na dobre. Deszcz robi swoje, na ścieżkach coraz więcej brązowej mazi, w lesie trochę błota. Między zębami piaseczek trzeszczy ale trzeba je zacisnąć i jechać dalej. Zjazdy bajkowe! Niebieski szlak fenomenalny! Trudności techniczne na najwyższym poziomie, masa dużych korzeni ułożonych w różnych kierunkach, duże skały i uskoki. Cały czas jazda miedzy drzewami, po lewej całkiem miła przepaść. Ścieżka bardzo trudna ale dość szeroka że spokojnie można wykorzystać ją do minięcia zawodników którzy schodzą i prowadzą rower. Jest radość z jazdy, pełne skupienie… i gleba; na szczęście kontrolowana. Uślizg przedniego koła i szybkie położenie się na bok bo lepsza to taka gleba niż lecieć przez kierownicę i toczyć się jak kula na stromiźnie. Licznik pokazuje 25 km, zaczyna się gigantyczny podjazd bo przyjdzie nam wspinać się tak przez 14 km z wysokości 384 m n.p.m. na 1190 m n.p.m. Ciężko idzie, noga nie chce cisnąć na pedała, nużący odcinek. Nudne kręcenie rekompensują piękne widoki, utrzymująca się mgiełka robi dodatkowy klimat. Patrząc na profil naklejony na numer widać że po wyjeździe na szczyt zostanie praktycznie tylko zjazd do mety z jeszcze jedynym, tylko 2,5 km podjazdem. Zjazd do mety prowadził szeroką autostradą szutrową, przed zakrętami lekkie wytrącenie prędkości bo lubi na kamyczkach wyrzucić w krzaki. Do mety już blisko, podłoże zmieniło się w „kocie łby” na których jest bardzo ślisko. Kilku zawodników przekonało się jak ładnie można się porysować. Meta, sms na telefon z czasem i miejscem. Ogromna satysfakcja z ukończenia wyścigu. Szybka myjka i bardzo dobry posiłek. Nasza sekcja pojechała równo, zawodnicy juniorscy dystansu Mega kat. MM1 zajęli całe podium, na Hobby podium Huberta Dudzika w HM1. Bardzo ładnie pojechał Daniel Wróbel który był czwarty w tej samej kat. co Hubert. Drużynowo zajęliśmy 9 miejsce.

Wyniki naszych zawodników

Dystans HOBBY
Kategoria HM1
3. Hubert Dudzik
4. Daniel Wróbel
17. Konrad Kowalski

Kategoria HM3
12. Rafał Opałka
14. Szymon Lorenc
15. Rafał Dłużniewski
19. Paweł Litwin
44. Kamil Lorenc
46. Janusz Krowicki

Kategoria HM4
4. Jerzy Szwast

Kategoria HM5
4. Bogdan Przystasz

Dystans MEGA
Kategoria MK1
DNF. Dominika Gosztyła

Kategoria MM1
1. Michał Niezgoda
2. Przemysław Kowalski
3. Norbert Sudia

Kategoria MM3
20. Piotr Malczewski
30. Mateusz Lorenc
38. Michał Szopa
52. Mirosław Hanas

Klasyfikacja drużynowa
9. MTB MOSiR Dukla

Pełne wyniki TUTAJ
Zdjęcia TUTAJ TUTAJ TUTAJ TUTAJ

Foto: Wiktor Bubniak, Barbara Dominiak, Urszula Dwojak

Autor: Mateusz Lorenc

Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial